Z początkiem nowego tygodnia całkowicie zamknięto żółty mostek w Opolu.
Przeprawa została wyłączona z ruchu zarówno dla pieszych, jak i kierowców, a ograniczenia weszły w życie dopiero po porannym szczycie komunikacyjnym.
O ile sama decyzja o remoncie nie dziwi – stan techniczny mostu pozostawiał wiele do życzenia – to zaskoczenie budził fakt, że w południe na obiekcie nie było widać żadnych pracowników.
Piesi ignorują zakaz i nadal przechodzą mostkiem
– Jak można zamykać już przeprawę, skoro nic się tutaj nie dzieje? Nawet jednego pracownika nie widać – irytował się jeden z przechodniów, którego spotkaliśmy przy konstrukcji.
Co ciekawe, zamknięcie mostu wpłynęło na rozładowanie ruchu w okolicy ulicy Piastowskiej, na której nie tworzyły się zator, a kierowcy mogli łatwiej niż zwykle znaleźć wolne miejsca parkingowe.
Kierowcy i piesi muszą szukać alternatywnych tras.
Sytuacja jest jednak poważna, bo nawierzchnia mostu faktycznie od dawna wymaga kompleksowego remontu. Fatalny stan konstrukcji jest widoczny gołym okiem, czego dowodem są pęknięcia, nierówności i rdzawe elementy mostu.
Podczas prac kierowcy będą mieli do dyspozycji most Katedralny oraz obiekt w ciągu ulicy Korfantego. Natomiast piesi będą mogli korzystać dodatkowo z mostu Groszowego. Ponadto z użytku wyłączony będzie parking przed Archiwum Państwowym, który będzie służył jako zaplecze budowy – tłumaczy rzecznik.
Prace remontowe mają potrwać siedem miesięcy, a ich koszt to 4,8 mln złotych. W pierwszej kolejności wykonawca przeprowadzi inwentaryzację geodezyjną obiektu i roboty przygotowawcze, a następnie rozpocznie rozbiórkę nawierzchni.
Konieczne będzie również zamontowanie tymczasowej konstrukcji, która udźwignie instalacje podwieszone do mostu, oraz przełożenie sieci na tę konstrukcję zastępczą. Dopiero potem możliwy będzie demontaż głównej konstrukcji mostu oraz przygotowanie jej elementów do transportu do wytwórni konstrukcji stalowej.
Źródło www.nto.pl Mateusz Majnusz
602 
