Pokonując Aluron CMC Wartę Zawiercie w decydującym, trzecim meczu półfinałowym siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zameldowali się w finale PlusLigi.
W decydującym potkaniu nasz zespół wygrał 3:1, MVP meczu wybrany został Kamil Semeniuk.
W wyjściowym składzie ZAKSY zobaczyliśmy Łukasza Kaczmarka, Marcina Janusza, Aleksandra Śliwkę, Kamila Semeniuka, Davida Smitha, Norberta Hubera i Erika Shoji (libero).
Już pierwsza akcja spotkania zapowiadała emocjonujące starcie, dłuższą wymianę na swoją korzyść rozstrzygnęli zawiercianie. Idąc za ciosem podopieczni trenera Kolakovicia odnotowali nieco lepszy start, wykorzystując potknięcia naszych zawodników (1:5). Pewne ataki Kamila Semeniuka poprawiły sytuację kędzierzynian (3:6), niestety niezmiennie celne zagrania przeplatały błędy własne naszego zespołu i przy stanie 4:9 Gheorghe Cretu musiał interweniować. Kiedy przerwa niewiele dała chwilę później nasz trener zdecydował się na zmiany, desygnując do gry Krzysztofa Rejno. Środkowy ZAKSY szybko zaznaczył swoją obecność na boisku: punktując w ataku, notując czujny blok, a także sprawiając rywalom problemy swoim serwisem. Zryw kędzierzynian pozwolił nieco zniwelować dystans (8:13). Nie było to ostatnie słowo naszego zespołu, zagrywki Kamila Semeniuka i Norberta Hubera sprzyjały poprawie sytuacji (12:16). Na kolejne ataki Kamila Semeniuka czy Krzysztofa Rejno odpowiadał Uros Kovacević (14:20), niestety w szeregi kędzierzynian ponownie wkradły się problemy z przyjęciem zagrywek rywala, a przy zerwanych atakach to nasz rywal prowadził w końcówce 23:15. Skuteczne ataki Kamila Semeniuka na lewym skrzydle i punktowa zagrywka naszego przyjmującego przedłużyły jeszcze rywalizację w tej partii meczu (19:24). Niestety nie zdołaliśmy odwrócić losów seta (19:25).
Kolejny fragment spotkania efektownym blokiem otworzył Norbert Huber, wyciągając wnioski z odsłony premierowej tym razem nie pozwoliliśmy rywalom uciec, utrzymując grę punkt za punkt (2:2). Czujnością przy wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się trener naszego zespołu. Przy wracających w szeregi naszego zespołu problemach z przyjęciem zagrywki rywala trener Cretu w miejsce Aleksandra Śliwki wprowadził Wojciecha Żalińskiego. Podobnie jak Krzysztof Rejno w odsłonie premierowej tak Wojtek Żaliński w tym secie znakomicie wprowadził się do gry, dwa kolejne bloki naszego przyjmującego na Dawidzie Konarskim dały nam remis (5:5). Przy wymianie ciosów na siatce nie brakowało walki, po naszej stronie regularnie punktowali Kaczmarek z Semeniukiem, zagrywką zapunktował jeszcze Wojtek Żaliński (9:9). Po wymianie ciosów na siatce długo wyczekiwane prowadzenie dały naszej drużynie zagrywki Krzysztofa Rejno (12:10). Przy zagrywkach Patryka Niemca ponownie zrobiło się nieco nerwowo, czujna gra w bloku naszego zespołu pozwoliła jednak odzyskać dwupunktową zaliczkę (16:14). W końcówce seta nie do zatrzymania na siatce był Wojciech Żaliński, nasz przyjmujący popisał się jeszcze punktowym serwisem i to ZAKSA prowadziła 21:17. Wojtek dodał jeszcze kolejny punktowy serwis, a chwilę później atak Krzysztofa Rejno dał nam pierwszą piłkę setową (24:18). Przy zagrywkach Kovacevicia zawiercianie jeszcze się bronili, błąd Serba zakończył jednak seta (25:21).
W trzecim secie kędzierzynianie utrzymali tempo z partii wcześniejszej. Na boisku pozostał atakujący ze 100%-skutecznością Wojciech Żaliński. Znakomite noty, kończąc dłuższe wymiany utrzymywał Kamil Semeniuk i to nasz zespół był o krok dalej (5:3, 7:5). Zarówno skuteczność w zagraniach z pierwszej akcji, jak i kontrataki sprzyjały siatkarzom Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Niezawodny na środku siatki był Krzysztof Rejno, nerwowość i kolejne błędy gości również sprzyjały budowaniu dystansu i w tym secie prowadziliśmy już 12:6. Przy zagrywkach Zniszczoła zawiercianie poderwali się jeszcze do walki, niwelując nieco dystans (12:9), reakcja Gheorghe Cretu była niemal natychmiastowa i nasz trener sięgnął po przerwę na żądanie. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia, obijając blok Conte, wyprowadził Łukasz Kaczmarek. Seria zagrywek Kamila Semeniuka sprzyjała zwiększaniu prowadzenia, kolejne kontrataki kończyli Żaliński z Kaczmarkiem, dwukrotnie o skuteczności bloku naszego zespołu przekonał się Uros Kovacević i było już 17:10. Pojedyncze skuteczne zagrania gości nie zdołały wybić z rytmu rozpędzonych kędzierzynian, na siatce dzielił i rządził Kamil Semeniuk. W kluczowej fazie do punktów zdobywanych w ataku Łukasz Kaczmarek dodał punktową zagrywkę (24:17). Przyjezdni wybronili dwie piłki setowe, nie odwrócili losów partii. Kropkę nad „i” postawił Norbert Huber.
Czwarta odsłona to perfekcyjny start w wykonaniu naszego zespołu i prowadzenie 4:0 wypracowane już w pierwszym ustawieniu. To była dopiero próba możliwości kędzierzynian, znakomite obrony i kontry wykorzystywane przez Kamila Semeniuka miały odzwierciedlenie na tablicy wyników. Pochodzący z Kędzierzyna-Koźla zawodnik do swojego dorobku punktowe dodał kolejnego asa serwisowego i prowadziliśmy 9:2. Mocnym punktem w grze naszego zespołu była również czujna gra w bloku, o czym po raz kolejny przekonał się jeden z liderów zawiercian – Uros Kovacević (12:3). W ataku regularnie swoje noty poprawiał Wojtek Żaliński, bezbłędnie obijając blok przeciwnika (15:5). Szukając swoich szans w tym spotkaniu trener Kolaković rotował jeszcze składem, tym razem na boisku pojawił się Orczyk (w miejsce Conte). Przy dominacji na siatce nasz zespół utrzymywał dziesięciopunktową przewagę, wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów Marcin Janusz rozrzucał blok rywali, czego potwierdzeniem były takie zagrania, jak atak Łukasza Kaczmarka bez chociażby pojedynczego bloku. I tak w końcówce seta ZAKSA prowadziła już 20:10, błędy gości, kolejne ataki Łukasza Kaczmarka i bloki na Kovaceviciu przybliżały nasz zespół do celu (22:11). Na tak grających kędzierzynian goście nie byli w stanie znaleźć sposobu, swoje noty w końcówce seta poprawił jeszcze Wojtek Żaliński, wygrywając 25:13 i w całym meczu 3:1.
MVP – Kamil Semeniuk
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1
(19:25, 25:21, 25:19, 25:13)
Źródło Zaksa