Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po nieudanej rywalizacji w finale PlusLigi zebrali siły na finał Ligi Mistrzów, który w sobotę rozegrany został we włoskiej Weronie. Zrobili to na tyle skutecznie, że w meczu decydującym o zdobyciu trofeum pokonali włoskie Trentino 3:1 (25:22, 25:22, 20:25, 28:26). Tym samym europejski puchar wraca do Polski po 43 latach. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany przyjmujący Aleksander Śliwka, który tego dnia na swoim koncie zapisał 18 punktów. Po 15 dorzucili Kaczmarek i Semeniuk, 9 Smith, a 7 Kochanowski. W włoskim zespole najlepiej w ataku radził sobie Abdel-Aziz, który punktował 21 razy.
Już w poprzednich fazach siatkarskiej Ligi Mistrzów ZAKSA pokazała swoją siłę. Najpierw fazę grupową przeleciała z kompletem zwycięstw. W ćwierćfinale rozprawiła się z faworyzowanym Cucine Lube Civitanova, ale w półfinale pokonać kolejnych faworytów – Zenit Kazań.
– Mierzyliśmy wysoko. Wiedzieliśmy, że możemy rywalizować z najlepszymi zespołami. Swoją ciężką pracą podczas całego roku dochodziliśmy małymi kroczkami coraz wyżej. Doszliśmy do poziomy, w którym jesteśmy w stanie wygrać Ligę Mistrzów. Tak że wielka duma. Pękamy z dumy. Jesteśmy bardzo zadowoleni. Myślę, że każdy dołożył do tego cegiełkę. – powiedział po finałowym meczu Aleksander Śliwka.
– Teraz na prawdę jest wielka euforia, wielka radość. Dopiero dociera do nas, co zrobiliśmy. To był mój drugi finał Ligi Mistrzów w życiu. Pierwszy przegrany po piłkach meczowych dla mojego zespołu, co strasznie bolało. Starałem się podzielić z chłopakami tym spokojem i taką pewnością, że jeśli tego ostatniego seta zagramy za dobrych emocjach, na dużej energii, to będzie najlepsza droga do zwycięstwa w tym meczu. I tak było, mimo, że przeciwnik postawił nam bardzo trudne warunki w ostatniej partii. Przetrzymaliśmy to i jak widać, końcówka należała do nas – podsumował mecz libero Paweł Zatorski.
Sobotni mecz ZAKSY w Weronie był niestety ostatnim meczem tego zespołu w takim składzie. Z zespołu odejdą na pewno podstawowi zawodnicy – Benjamin Toniutti, Paweł Zatorski i Jakub Kochanowski. Dziś mówi się również o tym, że szeregi opuścić może ojciec sukcesu – trener Nikola Grbic.
Na wtorek zaplanowana jest parada mistrzów. Zawodnicy ZAKSY przejadą autobusem po całym Kędzierzynie-Koźlu, aby wspólnie z mieszkańcami miasta świętować wielki sukces.
1460 
