Sprawca i ofiara podczas imprezy trącili się ramionami. To rozwścieczyło Mateusza R. Niewiele brakowało, by święto piwa w podopolskiej wiosce zakończyło się tragicznie.
Do zdarzenia doszło 15 września 2019 roku w Biadaczu (gmina Łubniany). Trzydziestoletni wówczas Mateusz R. bawił się na Oktoberfeście.
W pewnym momencie, jak wynika z akt śledztwa, oskarżony i jego późniejsza ofiara trącili się ramionami. Doszło do sprzeczki. Mateusz R., już po wyjściu z festynu, miał zadać 27-latkowi, z którym się pokłócił, cios nożem kuchennym w prawą część tułowia.
Zaatakowany przyszedł po pomoc do namiotu, gdzie trwała zabawa. Na miejsce wezwano karetkę, a policjanci zajęli się poszukiwaniem sprawcy, bo ten zniknął z miejsca zdarzenia.27-latek przeżył atak, ale obrażenia były na tyle poważne, że zagrażały jego życiu, a finalnie doprowadziły do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ofiara miała m.in. uszkodzoną wątrobę.
Proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Opolu. W środę (3.02) Mateusz R. został uznany winnym spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i skazany na 5 lat więzienia.
Pobyt za kratkami to niejedyna dolegliwość, z jaką musi się liczyć. 32-latek ma też zapłacić pokrzywdzonemu 10 tysięcy złotych zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Wyrok jest nieprawomocny, a to oznacza, że zarówno prokurator, jak i Mateusz R. mogą się od niego odwołać. Źródło Nto.pl Foto www.prostozopolskiego.pl