Kryminalni z Brzegu zatrzymali 41-letniego mieszkańca powiatu brzeskiego. Mężczyzna jest podejrzany o to, że rzucał butelkami z łatwopalną cieczą w budynek.
Powodem całej sytuacji miał być zawód miłosny. Swoim zachowaniem stworzył niebezpieczeństwo pożaru zagrażające życiu i zdrowiu domowników. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Kilka tygodni temu policjanci z Brzegu otrzymali zgłoszenie o interwencji w jednej z miejscowości w gminie Lubsza.
Z przekazanych informacji wynikało, że ktoś miał rzucać butelkami z łatwopalną substancją w elewację budynku.
Pod wskazany adres natychmiast pojechali policjanci. Tam zastali zgłaszającego i mieszkańców budynku.
Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że domowników obudził hałas i płomienie widoczne zza okna.
Kiedy się zorientowali co się dzieje natychmiast opuścili dom i wezwali policję. Na szczęście ogień został szybko ugaszony i nikomu nic się nie stało.
W tej sprawie policjanci kryminalni wykonali szereg czynności, zabezpieczyli ślady, wykonali dokumentację fotograficzną i rozpytali świadków. Powodem całej sytuacji miał być zawód miłosny. Na tej podstawie ustalili mężczyznę mogącego mieć związek ze zdarzeniem i ustalili gdzie może się on ukrywać.
Dzięki pracy operacyjnej funkcjonariuszy mężczyzna został namierzony w województwie dolnośląskim.
Tam śledczy go zatrzymali i doprowadzili do brzeskiej prokuratury. Podejrzany 41-latek usłyszał zarzut stworzenia niebezpieczeństwa pożaru zagrażającego życiu i zdrowiu mieszkańców budynku, do którego się przyznał.
Grozi mu do 8 lat więzienia. Na wniosek policji prokurator zastosował wobec podejrzanego policyjny dozór i zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonym.