Nikola Wiench, studentka architektury kilka miesięcy temu zadebiutowała piosenką “Łap chwilę”. W krótkim czasie wydała następny singiel o smacznym tytule „Szarlotka”. Kolejny
w planie już po wakacjach.– Mój debiutancki singiel „Łap chwilę” opowiada historię człowieka, który wpadł w wir pracy i zapomniał, co znaczy cieszyć się życiem. Chciałabym, aby ta piosenka uświadomiła Wam, że każdy moment w życiu jest dobry, aby coś zmienić i spełniać swoje marzenia – informuje we wpisie pod swoim klipem na portalu YouTube 24-letnia Nikola Wiench, która pasję do muzyki połączyła ze studiowaniem architektury na Politechnice Opolskiej, zaangażowana była także w prace studenckiego samorządu.
– Od 10 roku życia wiedziałam, co będę studiować. Już w gimnazjum zapisałam się na rysunek architektoniczny, na który uczęszczałam do momentu pójścia na studia. W architekturze spodobało mi się kreowanie przestrzeni na własny sposób. Łączenie historii z nowoczesnością. Ogromne możliwości tworzenia niesamowitych budowli, jakie posiada architekt oraz łączenie codzienności ze sztuką – opowiada Nikola Wiench.
Natomiast już w wieku pięciu lat po raz pierwszy wyszła na scenę. – Muzyka była obecna w moim życiu od zawsze. Na studiach dołączyłam do Akademickiego Chóru Politechniki Opolskiej, co dało mi nowe umiejętności, ale także znajomości. Śpiewanie w chórze niesamowicie rozwija, ponieważ można na nowo odkryć swój głos i swoje możliwości – relacjonuje Nikola.
To właśnie doświadczenia wyniesione z chóru sprawiły, że Nikola poszła o krok dalej i wydała swój debiutancki singiel „Łap chwilę”.Akademicki Chór Politechniki Opolskiej. Nikola Wiench pierwsza z prawej
Wkrótce potem kolejny, o smacznym tytule „Szarlotka”, w którym artystka zaprasza w kolorowy świat, pełen uśmiechu i… wyborów. Singiel opowiada o związku, w którym jedna z osób chce za wszelką cenę decydować o życiu drugiej. A nie da się kogoś zmienić na siłę. Zbyt częste naciski i wygórowane wymagania przynoszą odwrotny skutek i powodują odejście ukochanej osoby. Nikola chce tym utworem powiedzieć, że ważne jest to, by w związku pozostać sobą i zachować wolność. Oba utwory zostały dobrze przyjęte.
– Oczywiście nie zamierzam zaprzestać na dwóch singlach i kolejne planuję wydać po wakacjach – zapowiada Nikola Wiench.
– Nikola zawsze była niezwykle barwna, oczywiście obdarzona przepięknym głosem i co najważniejsze, bardzo pracowita. Zaskoczyła mnie na początku tym, że z próby na próbę przygotowywała potężny repertuar, na koncertach zawsze dawała z siebie wszystko. Nikola zawsze szła swoją drogą, miała pomysł na siebie, bardzo kocha muzykę. Cieszę się, że chór pozwolił jej się rozwinąć, był jej inspiracją do dalszej muzycznej drogi – mówi Miłka Wocial-Zawadzka, dyrygentka Akademickiego Chóru Politechniki Opolskiej, która była także pierwszym krytykiem nagrań powstałych w studio.
– Nikola prosiła, żebym była krytyczna, ja zazwyczaj skupiam się na wykonanej pracy, progresie, jej natomiast zależało na surowym spojrzeniu. Efekt jej pracy zachwycił mnie, odkryła w sobie nowe barwy głosu, zainteresowała się różnymi nurtami – podkreśla Miłka Wocial-Zawadzka i dodaje: Nie jest tak prosto być dzisiaj w muzycznym świecie, wydawane single przez Nikolę są efektem olbrzymiego nakładu pracy, determinacji w dążeniu do celu.
Nikola nie jest pierwszą wokalistką, która przyszła do politechnicznego chóru i zdecydowała o rozpoczęciu kariery muzycznej. Wcześniej taką decyzję podjął Damian Szymański, student informatyki.
– Naukowcy bardzo często łączą ścisły umysł z artystyczną duszą, są matematykami i skrzypkami jak Einstein. Chór to także miejsce na przeżywanie muzyki całym sobą. Np. Nikola w trakcie śpiewania lubiła gestykulować, starałam się nigdy tego nie pohamowywać, chociaż raz na konkursie usłyszałam, że w chórze mam więcej dyrygentów. Uważam, że każdy w chórze powinien przede wszystkim być sobą. Tworzymy zgraną grupę dzięki szacunkowi dla naszych indywidualności. A Nikola to jedna z naszych wielobarwnych indywidualności– zauważa Miłka Wocial-Zawadzka.
Źródło Politechnika Opolska