Stal grając bez swojego lidera dostała lanie od pierwszoligowca.(Zdjęcia)
W poniedziałkowe popołudnie siatkarze Stali Nysa zmierzyli się po raz trzeci z MKS-em Będzin w barażowym pojedynku, którego stawką było utrzymanie w PlusLidze.
W poniedziałkowe popołudnie siatkarze Stali Nysa zmierzyli się po raz trzeci z MKS-em Będzin w barażowym pojedynku, którego stawką było utrzymanie w PlusLidze. Po dwóch pewnych zwycięstwach faworytem byli Stalowcy. MKS jednak tanio skóry sprzedać nie zamierzał.
W pierwszym secie, po wyrównanym początku, do głosu doszli przyjezdni, którzy wypracowali sobie szybko kilkupunktową przewagę. Przy stanie 9:5 dla MKS-u trener Stali Daniel Pliński wziął pierwszy czas. Ten nie przyniósł rezultatu, a siatkarze z Będzina odskoczyli na sześć punktów (17:11). Ostatecznie, mimo pogoni Stali, MKS wygrał premierową odsłonę do 21.
Początek drugiego seta był niemal identyczny, jak pierwszego. Stal prowadziła 2:1, chwilę później było 3:3, a od stanu 5:5 na parkiecie rządził MKS. Pozbawiona swojego najepszego zawodnika Wassima Ben Tary Stal nie miała atutów. I trudno napisać cokolwiek więcej o tej partii. O poziomie gry Stali mówi sam wynik. MKS wygrał tym razem do 14.
Zwycięstwo w meczu i tym samym przedłużenie rywalizacji conajmniej o jeden mecz był w zasięgu przyjezdnych. Tym bardziej, że MKS prowadził 3:0. Stalowcy stojąc pod murem wrócili jednak do gry, doprowadzili do remisu (11:11). W końcówce zawodnicy obu zespołów zapewnili kibicom nieco emocji. Od stanu 18:18 walka toczyła się punkt za punkt. Stal miała nawet piłkę setową, przy stanie 26:25. Kolejne dwie akcje jednak padły łupem gości. Tym samym rywalizacja przenosi się teraz do Będzina. W kolejnym spotkaniu ma już wystąpić Wassim Ben Tara.
PSG Stal Nysa – MKS Będzin 0:3 (21:25, 14:25, 26:28) Stal: Zajder, Szwaradzki, Komenda, El Graoui, M’Baye, Kwasowski, Dembiec (libero) oraz Bućko, Szczurek, Kramczyński, Dębski, MKS: Musiał, Ratajczak, Ptaszyński, Swodczyk, Koppers, Gonciarz, Marek (libero)