Trwa pechowa passa siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, w pierwszym meczu rundy rewanżowej fazy zasadniczej PlusLgi nasz zespół przegrał w Bełchatowie 0:3.
Mecz w Bełchatowie rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Twan Wiltenburg, Dmytro Pashytskyy, Bartosz Bednorz, Daniel Chitigoi i Erik Shoji (libero).
Rywalizację czujnym blokiem otworzył Bartłomiej Lemański, w pierwszej reakcji kolejne zagrania kończyli Bartosz Bednorz i Daniel Chitigoi (3:2). Niestety szybko do głosu doszli rywale, pierwsze problemy sprawiła nam zagrywka Lipińskiego. Kędzierzynianie zdołali wyjść z niewygodnego ustawienia, a skuteczność w ataku Daniela Chitigoia pozwoliły wrócić do gry na styku (6:5). Chwilę później czujna gra w bloku Lemańskiego i bloki powstrzymujące Łukasza Kaczmarka dały miejscowym ważną serię i prowadzenie 11:6. Bełchatowian z rytmu nie wybiła przerwa na żądanie Tuomasa Sammelvuo, swoja serię w polu serwisowym kontynuował Aciobanitei (15:6). Nasz zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził duet Chitigoi/ Wiltenburg. Kolejny blok nie był tak skuteczny, błędy naszego zespołu bezbłędnie wykorzystywał Dawid Konarski, do zagrań w ataku dodając celny serwis (20:8). W końcówce seta próbowaliśmy jeszcze ratować sytuację, na środku siatki nie mylił się Dima Pashytskyy, w kontratakach mogliśmy liczyć na Daniela Chitigoia (22:12). Mimo walki tej partii nie udało się uratować (25:12).
Start w kolejnej odsłonie napawa optymizmem, tym razem to kędzierzynianie przystąpili do ataku od pierwszych akcji, a celne serwisy oraz skuteczność w ataku naszego zespołu zrobiły różnicę (2:6). Tym razem to trener Gardini szybciej sięgał po przerwę na żądanie, pauza pomogła miejscowym. W szeregi naszego zespołu wróciły problemy z przyjęciem, trudności sprawiły nam zagrywki Grzegorza Łomacza (6:9). Miejscowi nie ustrzegli się błędów własnych, sygnał do ataku dał swoim kolegom Lipiński i wróciliśmy do gry na styku (12:13). W tej części meczu na kolejne zagrania Lipińskiego w ataku odpowiadał Chitigoi, na lewym skrzydle uaktywnił się Bartosz Bednorz (16:18). To właśnie do Daniela Chitigoia Marcin Janusz kierował kolejne piłki, a młody zawodnik nie zawodził wyprowadzając ZAKSĘ na trzypunktowe prowadzenie – 22:19. Problemy kędzierzynian w przyjęciu po raz kolejny dały o sobie znać, dzięki czemu gospodarze doprowadzili do wyrównania (22:22).W końcówce rozstrzyganej na przewagi uaktywnił się blok Skry, ostateczny cios punktując zagrywką zadał Bartłomiej Lemański (28:26).
Wzorem drugiego seta również w odsłonie kolejnej kędzierzynianie zanotowali dobry start (1:4). Reakcja rywali była niemal natychmiastowa, czujny na siatce był Mateusz Poręba i od stanu po 5 walka rozpoczęła się praktycznie na nowo. W tej części spotkania Tuomas Sammelvuo zdecydował się na zmiany, w miejsce Łukasza Kaczmarka zameldował się Bartłomiej Kluth. To właśnie zagrania naszego atakującego pomagały w dotrzymywaniu tempa rywalom (9:8). Niestety również tym razem dłuższe wymiany na swoją korzyść rozstrzygali siatkarze z Bełchatowa i przy kolejnej serii zbudowali kilkupunktowe prowadzenie (11:8). W odpowiedzi Marcin Janusz posyłał kolejne piłki do Bartłomieja Klutha i Twana Wiltenburga i ponownie zbliżyliśmy się do przeciwnika (13:11). Przy zmienności sytuacji, prowadzeni przez Dawida Konarskiego gospodarze prowadzili już 17:13. Bełchatowianie również nie ustrzegli się błędów, a te dały nam szanse na wyrównanie, po kolejnym punktowym zagraniu Bartka Klutha było już 18:17, a blok naszego atakującego dał nam wyrównanie na 20:20. W kolejnej akcji intencje przeciwnika dobrze odczytał Dima Pashytskyy i to ZAKSA prowadziła 21:20. W odpowiedzi Dawid Konarski do celnych ataków dodał punktowy serwis, presja ze strony rywala i nasze błędy ponownie odwróciły sytuację (24:22).Seta i całe spotkanie punktową zagrywką zakończył Bartłomiej Lipiński (25:22).
PGE GiEK Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0
(25:12, 28:26, 25:22)
Źródło Zaksa Foto Klub Kibica