W sobotę 29 maja około godz. 11 w Dębskiej Kuźni pod Opolem doszło do zderzenia dwóch aut osobowych. Po tym, gdy na miejsce przyjechali policjanci, kierowca bmw poinformował ich, że przez około 30 kilometrów ścigał mężczyznę kierującego hyundaiem tłumacząc, że ten włamał się na teren jego nieruchomości.
Pościg rozpoczął się w powiecie strzeleckim, w jednej z miejscowości w okolicy miasta Zawadzkie.
Kierowca bmw oświadczył, że zauważył nieznanego mężczyznę na terenie swojej posesji. Twierdził, że ten włamał się do jego nieruchomości – relacjonuje Dariusz Świątczak z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji w Opolu.
Na jego widok mężczyzna zaczął uciekać. Wsiadł do hyundaia z rejestracją z woj. śląskiego i odjechał. Właściciel nieruchomości wskoczył do swojego bmw i ruszył za nim.
Pościg trwał przez około 30 kilometrów i zakończył się zderzeniem pojazdów w Dębskiej Kuźni.
Jak słyszymy nieoficjalnie, kierowca bmw miał tam zajechać drogę kierującemu hyundaiowi. Miało też dojść do starcia pomiędzy mężczyznami, które powstrzymali świadkowie. To oni mieli też ująć mężczyznę, który jechał hyundaiem.
Policjanci ustalają okoliczności zarówno zdarzenia drogowego, jak i sytuacji, do jakiej miało dojść na terenie powiatu strzeleckiego.