Uncategorized

Kiedyś potęga, a dziś? Bolączki rodzimego podwórka futbolowego.

Najmłodsi kibice piłkarscy będą odkrywać wydarzenia z lat ubiegłych prawdopodobnie tylko wtedy, gdy zainteresowanie tą dyscypliną popchnie

Najmłodsi kibice piłkarscy będą odkrywać wydarzenia z lat ubiegłych prawdopodobnie tylko wtedy, gdy zainteresowanie tą dyscypliną popchnie ich do czytania książek z kategorii historycznej, ewentualnie gdy trzeba będzie sprawdzić stare statystyki przed obstawieniem w SuperBet zakładów online. Pokolenie ich rodziców pamięta jednak doskonale triumfy Wisły Kraków w europejskich pucharach, czy jeszcze wcześniej Widzewa Łódź, a także cały przekrój najważniejszych wydarzeń piłkarskich z ostatniego ćwierćwiecza. O ile Widzew okrzepł po latach niepowodzeń w nowym wieku, tak Biała Gwiazda straciła swój blask i bardzo niepewnie stąpa po boiskach pierwszej ligi bez widoków na rychłą zmianę tego stanu rzeczy. Jak do tego doszło i co można robić, by kluby szły raczej drogą widzewskiego odrodzenia, niż wiślackiego upadku?

Klub jak korporacja

Dziś nikogo nie trzeba przekonywać, że złe zarządzanie takim organizmem jak klub sportowym przyniesie bardzo przykre konsekwencje w kontekście jego tradycji czy też ambicji. Choćby nie wiadomo jak szeroką, uzdolnioną kadrą by nie dysponował, bez twardej ręki do finansów to nie ma szans na powodzenie. Niektórzy z oburzeniem stwierdzają, jak duże kwoty zarabiają poszczególni piłkarze, natomiast nie wzięło się to znikąd. Poważne kontrakty reklamowe i wartość praw transmisyjnych podnoszą próg wejścia dla nowych ekip, a wręcz zamyka grono na trzy spusty. Nakłady Bogusława Cupiała w jego ukochaną Wisełkę przestały przynosić efekty, a co za tym idzie, wątpliwa opłacalność dalszych inwestycji skłoniła go do wycofania się z tej działalności. W SuperBet zakłady online mogły za jego czasów w ciemno obstawiać Wisłę na „pudle” klasyfikacji Ekstraklasy. Dziś połowa tabeli zaplecza to max.

Szkolenie młodzieży, a w zasadzie jego brak

Polska myśl szkoleniowa to bardzo tajemnicze zagadnienie, bowiem obecnie poza kilkoma chlubnymi wyjątkami, praktycznie nie istnieje. Powszechnie wiadomo, że za każdą europejską potęgą stoi szkółka z tradycjami i wynikami, wypuszczająca młode talenty jak z taśmy produkcyjnej. Piłka nożna to sport dla bardzo młodych adeptów – obiecujący piłkarz jest w wieku nastoletnim, natomiast w polskich realiach mówi się tak nierzadko o dwudziestokilkuletnich zawodnikach. I właśnie to podejście do kształtowania talentów musi się u nas znacząco zmienić.

Nadzieję na rozwój rodzimej piłki nożnej przynoszą emerytowani zawodnicy, mający duże doświadczenie boiskowe, wiedzę, kontakty oraz fundusze na rozwój nowoczesnej piłki w naszym kraju. Utalentowane dzieci mogą uczyć się pod okiem najlepszych między innymi w Akademii BVB Łukasza Piszczka. To jednak wciąż chlubne wyjątki, a nie norma.

1167

Może Ci się spodobać

Exit mobile version