Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wróciła na zwycięską ścieżkę. W meczu 24. kolejki PlusLigi nasz zespół 3:0 pokonał Indykpol AZS Olsztyn.
MVP meczu wybrany został środkowy ZAKSY – Norbert Huber.
Spotkanie w Iławie rozpoczęliśmy składem z Łukaszem Kaczmarkiem w ataku, Marcinem Januszem na rozegraniu, duetem Aleksander Śliwka/ Kamil Semeniuk na przyjęciu, środkowymi Krzysztof Rejno/ Norbert Huber oraz Erikiem Shoji (libero).
Pierwsze akcje meczu to wymiana ciosów na siatce, gdzie na zagrania Karola Butryna odpowiadał Łukasz Kaczmarek. Wykorzystując dokładne dogrania swoich kolegów Marcin Janusz już w początkowej fazie rywalizacji uruchomił grę przez środek, a tam nie zawodzili Norbert Huber z Krzysztofem Rejno. Również gospodarze wykorzystywali swoje szanse, na skrzydłach dobre noty zbierał DeFalco, pierwsze kontry akademików pozwoliły im nieco odskoczyć, zmuszając do reakcji Gheorghe Cretu (10:8). Po wznowieniu rywalizacji o skuteczności naszego bloku przekonał się Karol Butryn, celne zagrania przeplatały jednak błędy, dzięki czemu miejscowi utrzymywali prowadzenie (12:9). Sygnał do ataku dał swoim kolegom Norbert Huber, punktowa zagrywka naszego środkowego pomogła odzyskać kontakt punktowy (13:12). Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, olsztynianie niezmiennie mogli liczyć na skutecznego Butryna, który do punktów w ataku dodał asa serwisowego. Cierpliwa gra kędzierzynian po raz kolejny się opłaciła, jeszcze przed przekroczeniem progu 20. punktu celne serwisy Krzysztofa Rejno doprowadziły do gry na styku (17:16). Nie był to koniec emocji, w tej części rywalizacji żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższej przewagi, doprowadzając tym samym do końcówki seta rozstrzyganej na przewagi (24:24). Gospodarze mieli swoje szanse, nie ustrzegli się jednak błędów własnych. Kluczem do sukcesu ZAKSY byłą czujna gra w bloku (27:28 po punktowym bloku na Butrynie). Kropkę nad „i” punktując zagrywką postawił Kamil Semeniuk (28:30).
Początki drugiego seta mogły zapowiadać równie zaciętą rywalizację w odsłonie drugiej. Równie dobrze w tej części meczu zagrywał Norbert Huber i to ZAKSA była krok dalej (5:7). Czujna gra olsztynian w bloku dała im jednak szansę na doprowadzenie do wyrównania (8:8). Tym samym odpowiedział rywalom Aleksander Śliwka, na lewym skrzydle nie do zatrzymania był Kamil Semeniuk i to ZAKSA odzyskała prowadzenie. To był dopiero początek serii kędzierzynian, kolejne błędy akademików miały odzwierciedlenie na tablicy wyników, zwiększają prowadzenie naszego zespołu – 16:11. Swój zespół z niewygodnego ustawienia wyprowadził dopiero DeFalco, niezmiennie jednak to nasz zespół dyktował warunki. Swoje noty w ataku regularnie poprawiał Kamil Semeniuk (15:21). Przy nieco lepszym przyjęciu swoich kolegów Jan Firlej uaktywnił jeszcze grę przez środek, zryw AZS-u niewiele mógł zmienić. Marcin Janusz kolejne piłki kierował do Kamila Semeniuka, a ten nie miał problemów z omijaniem bloku przeciwnika (16:23), chwilę później pierwszą piłkę setową naszej drużynie dał Łukasz Kaczmarek (18:24), szansę w kontrze wykorzystał Norbert Huber i to ZAKSA wygrała 25:18.
Trzeci set to falstart w wykonaniu Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Wykorzystując szanse w kontrach i uaktywniając się w bloku siatkarze z Olsztyna w jednym z pierwszych ustawień wypracowali czteropunktową zaliczkę (5:1). Niezmiennie mogliśmy liczyć na skuteczne ataki Norberta Hubera (7:3), tym razem jednak to podopieczni Gheorghe Cretu znaleźli się w roli ekipy, muszącej odrabiać straty. Cierpliwa gra kędzierzynian dość szybko przyniosła oczekiwane rezultaty, na skrzydłach punktował Olek Śliwka, w dłuższych wymianach Marcin Janusz wykorzystywał dobrze dysponowanego Norberta Hubera i dystans zmniejszył się (11:9). Nasz zespół doprowadził jeszcze do wyrównania (12:12), jednak pewna gra Butryna w kontrze szybko uspokoiła grę olsztynian (14:12). W odzyskaniu prowadzenia pomogło nam ustawienie z Norbertem Huberem w polu serwisowym, i tak przy stanie 15:16 to trener Weber musiał interweniować. Przerwa nie wybiła z rytmu kędzierzynian, czujnością przy wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się jeszcze Gheorghe Cretu. Presja, jaką wywierali nasi zawodnicy zagrywką dała ZAKSIE czteropunktowa zaliczkę w kluczowej fazie seta (16:20). Skuteczny blok duetu Rejno/ Kaczmarek zwiększył jeszcze dystans (16:22). Tej zaliczki nie wypuściliśmy z rąk, ataki Kamila Semeniuka przybliżały ZAKSĘ do celu (19:24), mecz zakończył punktowy blok na DeFalco (20:25).
Indykpol AZS Olsztyn – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3
(28:30, 18:25, 20:25)
Źródło Zaksa