Podopieczni Tuomasa Sammelvuo wrócili na zwycięską ścieżkę. ZAKSA 3:1 pokonała Projekt Warszawa, MVP meczu wybrany został Wojciech Żaliński.
Mecz rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Wojciech Żaliński, Twan Wiltenburg, Dmytro Pashytskyy i Erik Shoji (libero).
Rywalizację efektownym atakiem ze środka otworzył Twan Wilteburg, kolejne bloki w wykonaniu naszego zespołu były gwarantem mocnego startu (4:1). Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka umacniały nas na prowadzeniu, goście odpowiedzieli również blokiem i po chwili na tablicy wyników widniał remis (6:6). Przy rywalizacji punkt za punkt na dłuższej przestrzeni żadna z drużyn nie była w stanie wypracować wyższej przewagi (11:11), tym razem sygnał do ataku dał swoim kolegom Marcin Janusz, najpierw punktując blokiem, a następnie po efektownej obronie Łukasza Kaczmarka wykorzystując sytuacyjną piłkę na siatce (13:11). Po raz kolejny w ekspresowym tempie stołeczni odrobili straty, tym razem problemy sprawił nam serwis Linusa Webera i pry stanie 14:!5 trener Sammelvuo zdecydował się przerwać grę. Kędzierzynian z niewygodnego ustawienia wyprowadził Aleksander Śliwka, również zagrywki kapitana mistrza Polski sprawiły problemy przeciwnikom, co w połączeniu z czujną grą w loku duetu Żaliński/Wiltenburg pozwoliło odzyskać nam dwupunktowe prowadzenie (18:16). Po raz kolejny w tym spotkaniu przyjezdni zdołali doprowadzić do wyrównania (20:20), kolejne bloki naszego zespołu, widowiskowe obrony Erika Shoji i skuteczność kędzierzynian w kontratakach uspokoiły jednak grę (24:21). Stołeczni przedłużyli jeszcze losy seta, atak Łukasza Kaczmarka dopełnił jednak formalności (25:22).
Druga partia to wymiana sił w ataku od pierwszych akcji, na zagrania Wojtka Żalińskiego odpowiadała Igor Grobelny (2:2). Podobnie jak w odsłonie premierowej również tym razem szybciej przewagę wypracowali siatkarze mistrza Polski, kolejne błędy Webera sprzyjały naszej drużynie (8:4). Zryw gości zmniejszył nieco dystans, tym razem jednak podopieczni Tuomasa Sammelvuo nie pozwolili rywalom doprowadzić do wyrównania (10:8). Kolejne akcje Wojciecha Żalińskiego, który typowo siłowe ataki przeplatał technicznymi zagraniami były gwarantem sukcesu ZAKSY. Równie skuteczny w obijaniu rąk przeciwnika był Łukasz Kaczmarek i utrzymywaliśmy prowadzenie (15:13). Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywniał grę przez środek, a tam nie zawodził Twan Wiltenburg. Niestety w końcówce seta nie ustrzegliśmy się błędów własnych i podopieczni trenera Santilliego doprowadzili do wyrównania (19:19). Nie był to jednak początek gry na styku, celny serwis Dmytro Pashytskiego i kontry w wykonaniu Łukasza Kaczmarka dały nam pierwszą piłkę setową przy stanie 24:21. Stołeczni bronili się seta zakończył błąd Jakuba Kowalczyka w polu serwisowym (25:23).
Trzeci set rozpoczął się po myśli przyjezdnych, czujna gra w bloku i celne serwisy Webera dały naszm rywalom minimalne prowadzenie już na początku seta (3:4). Kędzierzynianie odpowiedzieli skuteczną grą w bloku i jeszcze przed przekroczeniem progu dziesięciu zdobytych punktów mieliśmy remis (9:9). Przy wymianie ciosów na siatce swoje noty w ataku regularnie poprawiał Łukasz Kaczmarek, nie zawodził również Aleksander Śliwka (12:13). Sytuacje warszawian ponownie poprawił Weber i nasz zespół musiał odrabiać straty (14:17). Przy rywalizacji punkt za punkt niezmiennie to nasz zespół musiał szukać serii punktowej, niestety w końcówce seta goście prowadzili już 22:19. Skuteczne zagrania Twana Wiltenburga na siatce i regularne serwis Olka Śliwki pozwoliły naszej drużynie zniwelować dystans (21:22). Niestety przerwa na Adanie Roberto Santilliego przyniosła oczekiwane rezultat i przy kolejnej serii, zwieńczonej zagraniem Artura Szalpuka goście doprowadzili prowadzenie do końca seta (21:25).
Podenerwowani takim rozwojem wypadków kędzierzynianie czwartego seta rozpoczęli mocnym akcentem. Pewnie na siatce punktowali Wiltenburg z Pashytskim, ważne okazało się ustawienie z Łukaszem Kaczmarkiem w polu serwisowym. Po punktowej zagrywce naszego atakującego prowadziliśmy już 7:3. Zryw gości był chwilowy, sytuacyjne piłki na siatce wykorzystywał Twan Wiltenburg, na skrzydłach regularnie swoje noty poprawiał Łukasz Kaczmarek i to ekipa mistrza Polski kontrolował sytuację (12,7, 14:9). Pojedyncze skuteczne zagrania Kevina Tillie nie wybiły naszej drużyny z rytmu, rywalom odpowiadał Aleksander Śliwka (18:12). W tej części meczu celne zagrania przeplatały błędy popełniane przez zawodników obu drużyn w polu serwisowym. Goście jest przed wkroczeniem w kluczowa fazę seta odrobili kilka punktów straty, sporo w tym zasługi Baranka, który zastąpił w tej partii Szalpuka (19:17). Kolejne zagrania Żalińskiego i Pashytskiego przybliżały nas do celu (22:19, 24:21). Walcząc do końca stołeczni zdobyli jeszcze kilka punktów blokiem (24:23), nie doprowadzając do nerwowej końcówki spotkanie seta i spotkanie zakończył Łukasz Kaczmarek (25:23).
MVP – Wojciech Żaliński
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Projekt Warszawa 3:1
(25:22, 25:23, 21:25, 25:23)
Źródło Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle