60-latek po powrocie z Niemiec zaraził się koronawirusem i musiał pozostać na kwarantannie. W domu był jednak sam, nie miał żadnych zapasów żywności ani działającego telefonu. Z pomocą natychmiast ruszył jego dzielnicowy. Dał seniorowi swój telefon, żeby być z nim w kontakcie oraz dowoził mu niezbędne zakupy. 60-latek jest już jednym z ozdrowieńców. Dzielnicowy, który bez wahania wyciągnął pomocną dłoń, chce pozostać anonimowy. Mówi, że to właśnie na takich gestach polega jego służba.
O problemach 60-latka jeden z dzielnicowych w powiecie namysłowskim dowiedział się podczas kontroli osób poddanych izolacji sanitarnej. Policjant ustalił, że starszy mężczyzna o tym, że jest chory, dowiedział się tuż po powrocie z Niemiec. Został natychmiast skierowany na kwarantanne. W domu był jednak sam, a na domiar złego nie miał żadnych zapasów żywności. Dzielnicowy bez wahania postanowił pomóc mężczyźnie.
Okazało się, że kontakt z mieszkańcem powiatu był utrudniony. Mężczyzna nie miał żadnego działającego telefonu. Aby być z chorym 60-latkiem w kontakcie, dzielnicowy podarował mu swój telefon. Przez cały okres kwarantanny dowoził mu również niezbędne zakupy. Dzięki temu senior chorobę przeszedł bez poważnych komplikacji. Teraz jest już jednym z ozdrowieńców.
Dzielnicowy, który bez wahania wyciągnął pomocną dłoń, chce pozostać anonimowy. Mówi, że to właśnie na takich gestach polega jego służba. Nadal podczas codziennego obchodu swojego rejonu rozmawia z mieszkańcami o różnych problemach oraz sprawdza osoby pozostające na kwarantannie.KPP w Namysłowie