Dzielnicowy z Dorodzienia rozpoznał i zatrzymał mężczyznę, który 2 dni wcześniej okradł miejscowy kościół.
Kluczowe było nagranie z monitoringu. 44-latek pod nieobecność wiernych wyniósł Ewangeliarz, Pismo Święte Starego i nowego Testamentu, posrebrzany krzyż lektorski oraz szatę liturgiczną.
Wyciągał ręce jeszcze do skarbony, ale nie znalazł w niej żadnej gotówki. Policjanci odzyskali wszystkie skradzione przedmioty. Mieszkańcowi powiatu grozi teraz do 5 lat więzienia.
W sobotnie popołudnie (17 lutego) policjanci z dobrodzieńskiego komisariatu zostali zaalarmowani o kradzieży w kościele na Placu Wolności w Dobrodzieniu. Według zgłaszającego z kościoła skradziono Ewangeliarz oraz Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu.
Miejscowi stróże prawa od razu zajęli się tą sprawą. Kryminalni zabezpieczyli między innymi nagranie z kamery monitoringu, na którym widać było mężczyznę wynoszącego z kościoła jakąś księgę. Właśnie to nagranie było kluczowym dowodem. Rabusia rozpoznał dzielnicowy z Dobrodzienia. Po dwóch dniach od przestępstwa zauważył go podczas obchodu. Natychmiast zatrzymał 44-latka i przekazał swoim kolegom ze służby kryminalnej.
Jak ustalili policyjni śledczy, 44-letni mieszkaniec gminy Dobrodzień w styczniu i lutym dwukrotnie odwiedził w niecnym celu kościół. Jego łupem padły Ewangeliarz, Pismo Święte, posrebrzany krzyż lektorski oraz szata liturgiczna – alba. Mężczyzna sięgał jeszcze do kościelnej skarbony, ale nie znalazł tam żadnej gotówki. Policjanci podczas przeszukania w miejscu zamieszkania mężczyzny odnaleźli i zabezpieczyli wszystkie skradzione przedmioty.
Podejrzany usłyszał zarzut kradzieży, do którego się przyznał. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat więzienia.