Zarzut kradzieży z włamaniem do domu usłyszał 37-latek, który podczas weekendu majowego został zatrzymany przez kluczborskich kryminalnych na gorącym uczynku.
Skradzione z domu mienie zostało odzyskane przez policjantów. Decyzją sądu 37-latek został tymczasowo aresztowany. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Sprawa ma charakter rozwojowy.
Kluczborscy kryminalni z wydziału operacyjnego od dłuższego czasu prowadzili na terenie powiatu obserwacje w związku ze zgłoszeniami dotyczącymi kradzieży z włamaniem do domów.
W czwartek tj. 4 maja, kryminalni w wyniku pracy operacyjnej w m. Ligota Górna w godzinach przedpołudniowych, na terenie jednej z posesji zauważyli mężczyznę, który wychodził z domu przez okno tarasowe, w sposób zwracający uwagę policjantów. Kryminalni natychmiast podjęli pościg za włamywaczem, który uciekając wyrzucał wcześniej skradzione przedmioty. Policjanci już po kilkudziesięciu metrach pościgu, zatrzymali sprawcę włamania.
Jak się okazało włamywaczem był 37-letni mieszkaniec Warszawy, który wszedł do domu uprzednio wyłamując okno tarasowe. Z domu mężczyzna zabrał biżuterię, która powróciła do prawowitego właściciela.
Prowadzone na miejscu czynności pozwoliły na zabezpieczenie wielu śladów, co będzie miało wpływ na rozwojowy charakter sprawy. 37-letni mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnych aresztów, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem.
Decyzją sądu został on tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Przestępstwo kradzieży z włamaniem zagrożone jest karą nawet do 10 lat więzienia.
Źródło KPP w Kluczborku