W sobotę 9 lipca w godzinach popołudniowych w centrum Opola na Placu Jana Pawła II doszło do dramatycznych wydarzeń.
Idący chodnikiem o kulach mężczyzna stracił równowagę i upadł, po czym stracił przytomność.
Żadna z osób będących w pobliżu nie zareagowała.
Dlaczego?
Nie wiadomo.
Ostatecznie po kilku minutach ktoś wezwał służby ratunkowe.
Na miejscu pierwsza pojawiła się karetka z lekarzem, zaraz za nią przyjechał patrol policji.
Okazało się, że u mężczyzny doszło do zatrzymania krążenia. Długa reanimacji służb, w której wykorzystano także dr Lucasa, czyli urządzenie do kompresji klatki piersiowej, przyniosła oczekiwany skutek.
Gdy udało się przywrócić czynności życiowe u 70-latka został on zabrany do szpitala.
I jeszcze parę słów o tym, że każdy z nas ma obowiązek udzielenia pierwszej pomocy osobie znajdującej się w stanie zagrożenia życia.
Ta pomoc to nie same wezwanie karetki. Gdyby wcześniej rozpoczęto uciskanie klatki piersiowej poszkodowanego to zwiększa to jego szanse na przeżycie i minimalizuje wystąpienie ubytków zdrowotnych.
Karetki wzywane są do stanów przewlekłych, niezagrażających życiu przeziębień, starych urazów, a później brakuje ich do naprawdę poważnych zdarzeń.
Całe szczęście w tym przypadku ostatecznie mężczyzna doczekał się pomocy.
Jak widać – zawsze możemy liczyć na nasze służby ratunkowe w stanie zagrożenia życia, oczywiście jeśli ktoś je powiadomi!
Foto Nasi Czytelnicy