Znakomity początek spotkania z Treflem Gdańsk zagwarantował naszej drużynie pierwsze miejsce na koniec fazy zasadniczej. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z dorobkiem 65. punktów utrzymała pozycję lidera.
Ostatni mecz fazy zasadniczej PlusLigi rozpoczęliśmy składem: Łukasz Kaczmarek, Krzysztof Rejno, Marcin Janusz, Aleksander Śliwka, Kamil Semeniuk, David Smith, Erik Shoji (libero).
Już początek spotkania mógł zapowiadać zaciętą rywalizację, nie brakowało długich wymian i efektownych obron po obu stronach siatki. W kluczowych momentach mogliśmy liczyć na ataki Kamila Semeniuka, naszemu skrzydłowemu odpowiadał Kewin Sasak i utrzymywała się gra punkt za punkt (2:2, 4:4). Wykorzystując dokładność dograń swoich kolegów Marcin Janusz uaktywnił grę przez środek, a tam regularnie punktowali David Smith z Krzysztofem Rejno i jednopunktowa zaliczka utrzymywała się po naszej stronie siatki (10:9). Gdańszczanie mogli liczyć na celność zagrań Lipińskiego i Miki, goście nie ustrzegli się błędów na siatce i tak podopieczni trenera Cretu zwiększyli nieco prowadzenie (13:11). Nie był to koniec zwrotów akcji, przyjezdni doprowadzili do wyrównania (15:15). W końcówce seta przy zagrywkach Łukasza Kozuba mieliśmy nieco problemów z wyprowadzeniem kończącego ataku i to Trefl Gdańsk prowadził 19:17. ZAKSĘ z niewygodnego ustawienia wyprowadził Kamil Semeniuk, jeszcze przed wkroczeniem w decydującą fazę seta, przy celnych zagrywkach Kamila Semeniuka i skutecznych atakach Łukasza Kaczmarka doprowadziliśmy do wyrównania (20:20). Chwilę później trener Winiarski musiał reagować, bo ZAKSA odskoczyła gościom już na dwa punkty (22:20). Tego prowadzenia nie pozwoliliśmy sobie odebrać, 25. punkt naszej drużynie zagwarantował skuteczny blok (25:22).
Początek drugiej partii to również gra na styku, tym razem wymiana sił w ataku zakończyła się nieco szybciej (2:2). Zerwany atak Sasaka i kolejne kontry kończone atakami Krzysztofa Rejno dały naszej drużynie serię punktową (5:2). Kędzierzynianie do celnych ataków dodali jeszcze czujną grę w bloku, kontrolując sytuację. Gości z niewygodnego ustawienia wyprowadził Lipiński, problemy z przebiciem się przez ścianę bloku naszego zespołu i Michał Winiarski sięgnął po zmiany (12:8). Niestety tej przewagi nie utrzymaliśmy do końca zryw gdańszczan pozwolił przyjezdnym odzyskać kontakt punktowy (12:11). Na zagrania Lipińskiego znakomicie odpowiadał Kamil Semeniuk, a przy kolejnych punktowych blokach kędzierzynianie odzyskali czteropunktową zaliczkę (19:15). Szukając swoich szans w tej partii przyjezdni mogli liczyć na celne zagrania Mordyla czy Wlazłego (20:17). Nie do zatrzymania w tej części spotkania był Kamil Semeniuk, nawet w zagraniach z sytuacyjnych piłek przyjmujący Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle utrzymywał wysoką skuteczność zagrań. Swoje noty w końcówce seta poprawił jeszcze Aleksander Śliwka, kropkę nad „i” postawił Łukasz Kaczmarek (25:21).
Wygrane dwie partie zagwarantowały naszej drużynie pierwsze miejsce na zakończenie fazy zasadniczej PlusLigi. Podobnie jak w meczu półfinałowym Ligi Mistrzów trener Cretu dokonał mocniejszych zmian w składzie. I tak od pierwszych akcji trzeciego seta zobaczyliśmy na boisku: Michała Kozłowskiego na rozegrani, Bartłomieja Klutha w ataku, Wojciecha Żalińskiego i Adriana Staszewskiego na przyjęciu, Tomasza Kalembkę i Krzysztofa Rejno na środku siatki oraz Korneliusza Banacha (libero). Po falstarcie wykonaniu naszego zespołu (0:3), zniwelowaliśmy stratę (2:3). Przyjezdni nie ustrzegli się błędów własnych i po zerwanym ataku gdańszczan było już po 8. Przerwa, o którą poprosił Michał Winiarski, pomogła ekipie z Gdańska. Po raz kolejny niewygodne dla nas okazało się ustawienie z Kozubem w polu serwisowym (9:10). Szukając swoich szans na przedłużenie losów rywalizacji, przy atakach Miki Trefl wyszedł na prowadzenie (13:16). Niestety nie ustrzegliśmy się potknięć, a to pozwoliło utrzymać rywalom prowadzenie (16:20). Celne zagrania Wojciecha Żalińskiego poprawiły nieco naszą sytuację, niestety atak Mateusza Miki powstrzymał pościg ZAKSY (20:25).
Czwarty set rozpoczął się po myli przyjezdnych (1:4), kędzierzynianie szybko jednak przystąpili do niwelowania dystansu, co udało się przy atakach Klutha i Żalińskiego (5:6). Przy wymianie ciosów na siatce na ataki Bartka Klutha odpowiadał Kewin Sasak, niezmiennie jednak to nasi rywale byli w nieco lepszej sytuacji (8:10). Seria zagrywek Tomasza Kalembki uspokoiła nieco sytuację i od stanu po 10 walka rozpoczęła się na nowo. Odpowiedź gdańszczan była niemal natychmiastowa, równie celnym serwisem popisał się Sasak (10:12). To był dopiero początek serii rywali, gdańszczanie podbijali kolejne zagrania naszego zespołu, a w kontrach nie mylił się Mateusz Mika i pry stanie 11:17 trener Cretu musiał interweniować. Pauza nie wybiła z rytmy zagrywającego Lipińskiego, dopiero atak Adriana Staszewskiego z lewego skrzydła wyprowadził nasz zespół z niewygodnego ustawienia (12:20). Kolejne ataki Żalińskiego z Kluthem poprawiły nieco sytuację ZAKSY, niestety tej partii nie zdołaliśmy uratować (16:25).
Po nerwowym początku seta i prowadzeniu gdańszczan 5:2 kędzierzynianie przystąpili do ataku. Na środku siatki szans nie marnował Krzysztof Rejno, celne zagrywki naszego środkowego doprowadziły do wyrównania (6:6) jeszcze przed zmianą stron boiska. Nasi rywale nie ustrzegli się błędów, zerwany atak gdańszczan dał ZAKSIE prowadzenie (8:7). Przy wymianie ciosów w ataku tym razem żadna z drużyn nie byłą w stanie wypracować wyższej przewagi niż jednopunktowa (11:12). Swoje noty na skrzydłach poprawiał Adrian Staszewski, goście odpowiadali zagraniami ze środka. W kluczowej fazie seta nie brakowało długich zaciętych wymian, w tych sportowe szczęście sprzyjało gościom (12:14). Spotkanie zakończył blok Trefla Gdańsk (12:15).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Trefl Gdańsk 2:3
(25:22, 25:21, 20:25, 16:25, 12:15)