Pokonując PSG Stal Nysa w meczu ćwierćfinałowym TAURON Puchar Polski siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zameldowali się w turnieju finałowym rozgrywek. MVP derbów Opolszczyzny wybrany został Kamil Semeniuk.
Mecz ćwierćfinałowy rozpoczęliśmy składem: na rozegraniu – Marcin Janusz, w ataku – Łukasz Kaczmarek, na przyjęciu Aleksander Śliwka i Kamil Semeniuk, na środku David Smith z Norbertem Huberem oraz libero – Erik Shoji.
Początek spotkania to gra na styku, przyjezdni dość szybko musieli się przekonać o czujnej grze w bloku naszego zespołu (2:2). Niestety w szeregi kędzierzynian wkradły się problemy z przyjęciem i dość niepodziewanie to siatkarze z Nysy wyszli na dwupunktowe prowadzenie – 5:2. Sytuację w ekspresowym tempie odwrócił Łukasz Kaczmarek i po chwili wróciliśmy do gry na styku (5:5), nie był to ostatni zwrot akcji, nysanie wykorzystując szanse w kontrach ponownie odskoczyli naszej drużynie, a kiedy goście uaktywnili się w bloku przy stanie 8:12 Gheorghe Cretu musiał interweniować. Z niewygodnego ustawienia nasz zespół wyprowadził Norbert Huber, chwilę później nasz środkowy popisał się celnym serwisem i dystans stopniowo się zmniejszał (11:14). Goście nie ustrzegli się błędów w ataku, w końcówce seta niezmiennie jednak to ZAKSA musiała szukać serii punktowej (13:18). Zagrania Kamila Semeniuka z drugiej linii czy kontrataki wykorzystywane przez Aleksandra Śliwkę poprawiały sytuację kędzierzynian, niestety czujni przyjezdni nie zwalniali tempa, utrzymując bezpieczną zaliczkę (17:23). Mimo walki losów tej partii nie zdołaliśmy odwrócić (18:25).
Zdecydowanie lepiej ułożył się dla nas początek kolejnego seta, kiedy to ZAKSA, po ataku Łukasza Kaczmarka, prowadziła 8:4.Celne zagrania naszego zespołu przelatały błędy własne, co przy zrywie gości pozwoliło im odzyskać kontakt punktowy (10:9). Przy serii zagrywek Ben Tary ponownie wróciły problemy naszego zespołu z przyjęciem i trener Cretu zdecydował się na rotacje w składzie (11:13). Nasz zespół przetrzymał napór ze strony rywala, spryt na siatce Marcina Janusza dał impuls ZAKSIE (14:15). Na środku siatki nie do zatrzymania był Norbert Huber, czujną gra w bloku popisał się, wprowadzony do gry chwilę wcześniej, Wojciech Żaliński, w dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na Kamila Semeniuka, kontynuując tym samym grę punkt za punkt (18:19). Naszych rywali z rytmu wybiły serwisy Łukasza Kaczmarka i kontrataki wykorzystywane przez Kamila Semeniuka, i tak przy stanie 21:20 to trener Pliński musiał reagować, przywołując swoich podopiecznych do siebie. W końcówce seta nie obyło się bez nerwowości i finalnie upomnieniem w postaci czerwonej kartki zostali upomnieni Norbert Huber i Marcin Komenda. Ta sytuacja nie wybiła z rytmu naszej drużyny, piłkę setowa zagwarantował naszej drużynie punktowy blok Wojtka Żalińskiego (24:22). Seta zakończył atak Łukasza Kaczmarka (25:22).
Wymiana sił w ataku pozwoliła nam prowadzić grę na styku na początku kolejnej partii spotkania. Na lewym skrzydle pewnie kolejne ataki kończył Wojciech Żaliński, z blokiem rywali równie pewnie radził sobie Kamil Semeniuk (4:5). Podobnie jak w poprzednich setach kędzierzynian nie ominęły przestoje, a przy kontratakach wykorzystywanych przez przyjezdnych Gheorghe Cretu musiał reagować (6:9), najpierw sięgając po przerwę na żądanie, po chwili desygnując do gry ponownie Olka Śliwkę. Do wyrównania doprowadził Norbert Huber, nasz środkowy regularnie punktował w ataku, odczytując intencje rywali uaktywnił się również w bloku (10:12). W kontrach mogliśmy liczyć również na Aleksandra Śliwkę i jeszcze przed wkroczeniem w decydującą fazę partii wróciliśmy do gry na styku (11:12). Cierpliwość kędzierzynian opłaciła się, a kiedy w polu serwisowym ZAKSY pojawił się David Smith to goście mieli powody do obaw (18:16). W kluczowej fazie seta nasz zespół dominował na siatce, podczas gdy siatkarze z Nysy popełniali kolejne błędy własne, i tak to kędzierzynianie prowadzili 22:17. Szeregi przyjęcia rywali równie skutecznie poruszył Kamil Semeniuk, pierwszą piłkę setowa dał nam natomiast atak Olka Śliwki (24:19). Nysanie bronili się, jednak błąd gości w polu serwisowym dopełnił formalności (25:22).
Po nerwowym początku czwartego seta odzyskaliśmy kontrolę nad przebiegiem rywalizacji (9:9). Nie do zatrzymania na środku siatki był Norbert Huber, regularnie poprawiający swoje statystyki. Szukając swoich szans w tym meczu goście uaktywnili się na siatce, sygnał do ataku dał swoim kolegom Ben Tara i byliśmy świadkami kolejnego zwrotu akcji (11:13). Zapał przeciwnika skutecznie ostudził duet David Smith/ Łukasz Kaczmarek (14:14). Wykorzystując szanse w dłuższych wymianach podopieczni trenera Cretu ponownie odskoczyli rywalom, prowadząc 17:15. Wyciągając wnioski z poprzednich fragmentów meczu w końcówce seta nasz zespół nie pozwolił wyrównać rywalom. Punktowym blokiem popisał się Norbert Huber, kolejne ataki na prawym skrzydle kończył Łukasz Kaczmarek i prowadziliśmy 20:17. W kluczowej fazie seta, przy zagrywkach Marcina Janusza, dystans wzrósł i Daniel Pliński postanowił interweniować (23:19). Manewry szkoleniowca gości nie zdołały powstrzymać rozpędzonych kędzierzynian, kropkę nad “i” postawił Łukasz Kaczmarek (25:21).