Siatkarze Stali Nysa nadal bez zwycięstwa. W środę na własnej hali przegrali z Projektem Warszawa 1:3 (25:23, 23:25, 23:25, 19:25).
W poniedziałek z zespołem rozpoczął pracę nowy szkoleniowiec – Daniel Pliński, który zastąpił na stanowisku pierwszego trenera Krzysztofa Stelmacha. Zaledwie kilka godzin treningów z nowym trenerem nie przyniosło przełamania, choć w grze Stalowców można doszukać się pozytywów.
Od początku spotkania było wiele emocji. Pierwszy set to momentami 4-5 punktowe prowadzenie Stali i zadyszka w końcówce, dzięki czemu Projekt wyrównał na 22:22. Później jednak miejscowi wrócili do gry, aby wygrać do 23.
Również w drugiej partii gra Stali mogła się podobać. Przy stanie 18:14 wydawało się, że tego dnia przynajmniej jeden punkt zostanie w Nysie. Niestety nie starczyło sił na końcówkę. Błędne decyzje Marcina Komendy i trzy pod rząd nieudane ataki Kamila Kwasowskiego sprawiły, że podopieczni Andrei Anastasiego wyrównali stan meczu.
Trzeci i czwarty set to już niestety tylko pogoń za przeciwnikiem, który dogonić się nie dał. Przegrane do 23 i 19 dały trzy punkty przyjezdnym, a miejscowych nie wyciągnęły z dołu tabeli.
Dzięki tej wygranej Projekt wskoczył na trzecie miejsce w PlusLidze. Stal do przedostatniego LUK-u Lublin traci 3 punkty.
W następnej kolejce – w sobotę, siatkarze z Nysy zagrają na wyjeździe z Wartą Zawiercie. Następny mecz przed własną publicznością 19 listopada. Przeciwnikiem będzie GKS Katowice.