Kilka dni temu minął rok od ujawnienia nielegalnego składowiska odpadów w Skarbimierzu-Osiedle. Od tamtej pory niewiele się zmieniło, ponieważ tysiące ton różnego rodzaju chemikaliów wciąż pozostaje w tym samym miejscu – na prywatnej działce pomiędzy Urzędem Gminy a ogromnym zakładem przemysłowym.
Dzisiaj (20.05), strażacy z Brzegu zostali powiadomieni przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska o możliwości rozszczelnienia zbiorników z chemikaliami.
„Otrzymaliśmy zgłoszenie z WIOŚ-u, że część zbiorników na nielegalnym składowisku mogła ulec rozszczelnieniu i tym samym doprowadzić do wycieku tych substancji. Obecnie prowadzimy rozpoznanie na tym terenie. Oczekujemy na przyjazd specjalistycznej grupy ratownictwa chemicznego oraz grupy operacyjnej komendanta wojewódzkiego. Na miejscu są już trzy zastępy JRG z Brzegu, w tym dowódca jednostki i zastępca komendanta powiatowego oraz jeden zastęp OSP Lipki” – mówi nam mł. asp. Marek Zagórski z Państwowej Straży Pożarnej w Brzegu.
Co ciekawe, o tym, że władze gminy i przedstawiciele WIOŚ-u przeprowadzili na tym terenie kontrolę i ujawnili wycieki, nasza redakcja informowała już miesiąc temu. Nawet publikowaliśmy zdjęcia z marcowych oględzin, a wójt Andrzej Pulit w odpowiedzi na interpelację radnego stwierdził bez ogródek, że „rozszczelnienia wystąpiły najprawdopodobniej w skutek mechanicznych uszkodzeń spowodowanych przez posiadaczy odpadów”.
Przy okazji tej kontroli wyszło na jaw, że z terenu nielegalnego składowiska zginęło w tajemniczy sposób ok. tysiąc sztuk zbiorników, tzw. mauzerów o poj. 1000 litrów każdy. Wskazuje na to prosty rachunek: 15 maja 2020 r. strażacy policzyli na tym terenie 2470 mauzerów, a 9 marca 2021 r. władze Gminy Skarbimierz i WIOŚ zastali na placu już tylko 1434 pojemniki tego typu.
Źródło www.brzeg24.pl