Po zaciętym, niemal 3-godzinnym spotkaniu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Resovię Rzeszów. Poza 1. Parią meczu, w której nasz zespół zdominował rywali, wygrywając do 11, kolejne fragmenty meczu były wyjątkowo zacięte.
W wyjściowym składzie naszego zespołu zobaczyliśmy: Marcina Janusza, Bartosza Kurka, Igora Grobelnego, Rafała Szymurę, Andreasa Takvama, Karola Urbanowicz i Erika Shoji (libero).
Efektowne otwarcie spotkania zagwarantował naszej drużynie Igor Grobelny, atak przyjmującego ZAKSY z drugiej linii był początkiem serii punktowej. Erik Shoji podbijał kolejne ataki Boyer, a w kontrach nie mylił się Bartosz Kurek (1:3). Tę serię przerwał atakiem Bartosz Bednorz, nie był to jednak początek odrabiania strat. Sytuację kontrolowali kędzierzynianie i przy kolejnych atakach Szymury czy Kurka prowadziliśmy już 6:2. Do celnych zagrań w ataku Igor Grobelny dodał skuteczny serwis, poruszając szeregi przyjęcia rywala. Kolejne błędy rzeszowian i znakomita skuteczność po naszej stronie siatki miały odzwierciedlenie na tablicy wyników. Po punktowym bloku Andreasa Takvama na Wochu i zerwanym ataku Boyer prowadziliśmy 12:4. Kiedy norweski środkowy do oczek zdobywanych na siatce dodał asa serwisowego (5:14) Tuomas Sammelvuo sięgnął po drugą przerwę na żądanie. Przerwa niewiele zmieniła, z kędzierzyńskim blokiem nie radził sobie Boyer, kolejne wybloki i kontrataki w wykonaniu Rafała Szymury potwierdzały przewagę ZAKSY w tej części spotkania (8:22). Pojedyncze skuteczne zagrania Bartosza Bednorza mogły już tylko zmniejszyć nieco rozmiar porażki, dominując nad rywalami wygrywając 25:11 objęliśmy prowadzenie w meczu.
Zdecydowanie bardziej wyrównana była kolejna odsłona spotkania, tym razem od początku seta utrzymywała się gra punkt za punkt, po naszej stronie siatki punktowali Grobelny z Urbanowiczem, ze strony miejscowych odpowiadał Vasina. Przy wymianie ciosów na siatce nie brakowało długich, zaciętych wymian, w tych mogliśmy liczyć na skuteczność naszego kapitana. Dodatkowo wyjątkową czujnością przy wykorzystywaniu wideoweryfikacji wykazał się sztab naszego zespołu (8:8). Po krótkim zrywie miejscowych, przy serwisie Vasiny, na dłuższej przestrzeni rywalizacji tym razem żadna z ekip nie była w stanie wypracować wyższego prowadzenia (12:12). Trener Giani nie unikał rotowania składem, na podwójnej zmianie zameldowali się Mateusz Rećko z Kajetanem Kubickim, nasz atakujący szybko zaznaczył swoją obecność na boisku skutecznym atakiem, d0o zagrań swojego kolegi Rafał Szymura dodał asa serwisowego (17:17). Przy utrzymującej się grze punkt za punkt zwycięzcę musiała wyłonić końcówka rozstrzygana na przewagi (23:23, 26:26). Niestety w kluczowym momencie uaktywnił się blok miejscowych (28:26) i Resovia doprowadziła do wyrównania.
Podobnie wyglądały początki trzeciej partii spotkania (4:4), po raz kolejny nasz zespół na prowadzenie wyprowadziły celne zagrywki Karola Urbanowicza (4:5). Nasz środkowy brylował również w ataku, dotrzymując kroku rywalom (1:1). W tej części seta na boisku w miejsce Andreasa Takvama pojawił się David Smith. Czujna gra na siatce Igora Grobelnego oraz wprowadzonego do gry Mateusza Rećko zrobiły różnicę i ZAKSA prowadziła 15:13. W dłuższych wymianach mogliśmy liczyć na naszego atakującego, dobra dyspozycja naszego zespołu w ataku pozwalała utrzymywać prowadzane (14:17). Kolejne błędy rywali i zerwane ataki Boyer przybliżały kędzierzynian do celu, ten fragment meczu zakończył celnym atakiem Rafał Szymura (20:25).
W czwartym secie na boisku, po naszej stronie siatki, został David Smith. Również tym razem dość długo utrzymywała się gra na styku, na kolejne zagrania Vasiny odpowiadał Rafał Szymura. Cierpliwa gra kędzierzynian nie pozwoliła odskoczyć rywalom, w tej części meczu swoje statystyki zdobyczy punktowych serwisem poprawił jeszcze Karol Urbanowicz (5:5). Niestety w szeregi naszego zespołu wkradło się nieco problemów i przy kontrach rywale prowadzili 12:8. Reakcja Andrei Gianiego była niemal natychmiastowa. Przerwa na żądanie szkoleniowca nie wybiła rywali z rytmu, jednak poskutkowała. ZAKSA przetrzymała napór ze strony rywala, a kolejne punktowe ataki Igora Grobelnego i as Karola Urbanowicza pozwalały odrabiać straty (15:13). Jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta doprowadziliśmy do wyrównania (19:19). Podobnie jak w drugim secie również tym razem w końcówce nie brakowało emocji, w końcówce rozstrzyganej na przewagi mieliśmy swoje szanse, niestety czujna gra rzeszowian w bloku pozwoliła im wygrać 31:29, doprowadzając do tie-breaka.
Tie-breaka skutecznym blokiem otworzył Karol Urbanowicz, w odpowiedzi atak na lewym skrzydeł skończył Bartosz Bednorz i rozpoczęliśmy od gry na styku. W kontrach mogliśmy liczyć na duet Igor Grobelny/ David Smith i to ZAKSA była o krok dalej. W tej partii na boisku zameldowali się jeszcze Mateusz Rećko z Kajetanem Kubickim. Nasz zespół miał szansę zwiększyć prowadzenie, niestety skuteczność Boyer w kontrach odwróciła sytuację i przy stanie 6:5 trener Giani postanowił przerwa grę. Jeszcze przed zmianą stron boiska ZAKSA odzyskała prowadzenie, czujna gra w bloku Karola Urbanowicza i skuteczność naszych środkowych zrobiła różnicę i prowadziliśmy 8:6. Niestety tej zaliczki nie utrzymaliśmy i po kontrataku miejscowych mieliśmy remis po 13. Po raz kolejny zapowiadała się więc końcówka rozstrzygana na przewagi. Jeszcze przed wkroczeniem w tę fazę rywalizacji na boisko wrócił duet Janusz/ Kurek. Przy wymianie ciosów na siatce nie brakowało emocji i długich zaciętych wymian. W obronie dwoił i troił się Erik Shoji, dając nam szanse na utrzymanie prowadzenia. Ważne akcje kończył Igor Grobelny, błędów w końcówce nie ustrzegł się Bartosz Bednorz (16:17). Niemal 3-godzinną rywalizację, dając naszej drużynie zwycięstwo, zakończył punktowy blok Davida Smitha (18:20).
Asseco Resovia Rzeszów – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3
(11:25, 28:26, 20:25, 31:29, 18:20)
MVP – Marcin Janusz
Źródło Zaksa Foto Kibice