Siatkarze Stali Nysa po raz już kolejny w tym sezonie zapewnili swoim kibicom wiele sportowych emocji. W środowym pojedynku przed własną publicznością wywalczyli jeden punkt z faworyzowaną Asseco Resovią Rzeszów.
W pierwszej partii lepiej na parkiecie prezentowali się przyjezdni. Prowadzili już nawet pięcioma punktami. Nysanie jednak odrobili straty, wyrównali na 21:21 i mieli piłkę setową przy stanie 24:23. Kolejne trzy akcje padły łupem Resovii i to ona wygrała 26:24.
Kolejne dwa sety Stalowcy grali bardzo skutecznie i dzięki temu wyszli na prowadzenie 2:1. Seta drugiego wygrali do 22, trzeciego do 21.
Goście wrócili do gry w partii czwartej. Prowadzili od początku, wygrali do 17 i tym samym przedłużyli swoją szansę na wygraną w całym meczu.
W tie-breaku powtórzył się scenariusz z poprzedniego seta. Pewne prowadzenie, momentami 6 punktami, pozwoliło Resovii wywieźć z Nysy dwa punkty.
Warto dodać, że to dla Stali piąty mecz z rzędu zakończony zdobyczą punktową. To też czwarte spotkanie z rozstrzygnięciem w pięciu setach.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Torey DeFalco, który zapisał na swoim koncie 22 punkty. Jeden więcej zdobył Michał Gierżot ze Stali.
W ramach siódmej kolejki PlusLigi Stal zmierzy się 19 listopada na wyjeździe z GKS-em Katowice. Na własną halę Nysanie wracają tydzień później (26.11). Podejmą wtedy Czarnych Radom. Początek spotkania o 14:45.
PSG Stal Nysa – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (24:26, 25:22, 25:21, 17:25, 11:15)
Foto Stal Nysa