Policjanci z Krapkowic otrzymali wyjątkowo niepokojące zgłoszenie. Wynikało z niego, że ktoś w brutalny sposób miał zabić psa. Zebrany materiał dowodowy potwierdził te podejrzenia.
Z ustaleń policjantów wynika, że 66-latek zawiązał wokół szyi Timo rasy Akita stalową pętlę, jej koniec zaś przymocował do podnośnika wózka widłowego. Następnie podniósł zwierzę i je udusił. Policjanci podejrzewają, że zwłoki psa mężczyzna wrzucił do rzeki. 66-latek usłyszał najpoważniejszy zarzut z Ustawy o Ochronie Zwierząt. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Zawiadomienie w tej sprawie otrzymał bezpośrednio dyżurny z Krapkowic. Na terenie jednego z zakładów w mieście mężczyzna miał w bestialski sposób zabić psa. Timo rasy Akita na co dzień pilnował posesji biegając swobodnie wewnątrz zamkniętego terenu. Jednak 66-letni mężczyzna nie był zadowolony z postawy czworonoga. Uznał, że musi zareagować. Sposób, w jaki miał to zrobić, mrozi krew w żyłach.
Z zebranego przez policjantów materiału dowodowego wynika, że 66-latek najpierw złapał psa i zawiązał mu wokół szyi pętlę. Była to stalowa linka. Jej drugi koniec przymocował do podnośnika wózka widłowego. Jak wynika z dalszych ustaleń, mężczyzna podniósł Timo i poczekał, aż ten się udusi. Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło również do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii. Podejrzewamy, że mężczyzna zwłoki psa wrzucił wprost do Odry.
66-latek usłyszał zarzuty uśmiercenia psa. Ustawa o Ochronie Zwierząt przewiduje za to karę nawet do 5 lat więzienia. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień.