34-latek, chcąc utrzymać się w posiadaniu kradzionej butelki wódki, poszarpał pracownika ochrony, a także groził mu pozbawieniem życia.
Mężczyzna został obezwładniony przez ochroniarza, a następnie trafił w ręce nyskich policjantów.
Jak ustalili funkcjonariusze, 34-latek działał w warunkach recydywy. Śledczy przedstawili mu dwa zarzuty, za które grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Do tego zdarzenia doszło w sobotę, 12 kwietnia br.,w jednym ze sklepów na terenie Nysy. Jak wynika z ustaleń policjantów, 34-latek miał schować pod swoją kurtę butelkę alkoholu i bez płacenia opuścić sklep. Jego zachowanie zauważył jednak pracownik ochrony. Gdy ochroniarz podszedł do 34-latka, ten stał się agresywny i próbował uciec. Mężczyzna zaczął szarpać i odpychać pracownika sklepu, a nawet groził mu pozbawieniem życia. Na nic się to jednak zdało, ponieważ ochroniarz obezwładnił mężczyznę.
Po chwili na miejscu pojawili się nyscy policjanci. Podczas wykonywanych czynności mundurowi ustalili, że 34-latek ma sporo na sumieniu. Mężczyzna działał w warunkach recydywy, czyli był już karany za podobne przestępstwa.
Na podstawie zebranego materiału dowodowego śledczy przedstawili 34-latkowi dwa zarzuty, dotyczące kradzieży rozbójniczej oraz kierowania gróźb karalnych. Mężczyzna przyznał się do popełnionych czynów. Za popełnione przestępstwa grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło KPP w Nysie Foto ilustracyjne


