Derby Opolszczyzny będące meczem o Superpuchar były ostatnim sprawdzianem naszego zespołu przed startem nowego sezonu.
W konfrontacji ZAKSY ze Stalą Nysa nie brakowało emocji, finalnie po zaciętej końcówce wygraliśmy 3:1.
Spotkanie o Superpuchar Opolszczyzny poprzedziła prezentacja naszej drużyny. Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zameldowali się na boisku w strojach domowych, w których w tym sezonie będą rozgrywać swoje mecze w rywalizacji ligowej. Kibicom zaprezentował się również nieco zmieniony sztab szkoleniowy, z mistrzem olimpijskim – Andreą Gianim na czele.
W wyjściowym składzie naszego zespołu zobaczyliśmy Marcina Janusza na rozegraniu, Bartosza Kurka w ataku, duet Rafał Szymura/ Daniel Chitigoi na przyjęciu, środkowych Mateusza Porębę i Karola Urbanowicza i Erika Shoji (libero). Początek meczu nie układał się po myśli naszego zespołu, niewymuszone błędy własne przeplatały celne ataki, znakomicie na siatce radził sobie Daniel Chitigoi, naszym zawodnikom odpowiadali Dulski z Włodarczykiem i dość długo to goście byli na minimalnym prowadzeniu (14:16). Cierpliwa gra podopiecznych Andrei Gianiego opłaciła się, akcję wyrównującą stan rywalizacji obijając nyski blok zakończył Bartosz Kurek. Rywale odpowiedzi nam skutecznymi blokami, ponownie odskakując (18:20). Nie zniechęciło to siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla, kolejne zagrania Rafała Szymury na skrzydle i Karola Urbanowicza na środku siatki utrzymywały kontakt punktowy. Nasz zespół imponował skuteczną grą w obronie, wykorzystując dłuższe wymiany. Przyjezdni prowadzili już 24:22 jednak pojawienie się w polu serwisowym Daniela Chitigoia odmieniło losy rywalizacji, zerwane ataki Włodarczyka doprowadziły do wyrównania. Seta asem serwisowym zakończył Daniel Chitigoi (26:24).
Idąc za ciosem kędzierzynianie znakomicie rozpoczęli kolejny fragment meczu, prowadząc 7:3. Czujna gra Rafała Szymury w bloku i skuteczne ataki Karola Urbanowicza sprzyjały kontrolowaniu sytuacji i prowadziliśmy już 12:7. Niezmiennie pewnym punktem naszego zespołu w ataku był Bartosz Kurek, sytuację przyjezdnych próbował ratować Kosiba (14:11). Jednak przy kolejnej serii ZAKSY Kędzierzyn-Koźle trener Pliński musiał reagować. Przerwa na żądanie szkoleniowca rywali nie ostudziła zapału naszego zespołu, niezmiennie to ZAKSA kontrolowała sytuację, kolejny zerwany atak Dulskiego dał nam siedmiopunktowe prowadzenie (20:13). Podopiecznym trenera Gianiego przytrafiły się co prawda błędy własne i szkoleniowca naszego zespołu postanowił interweniować, przywołując swoich podopiecznych do siebie (20:16). Kluczowa faza seta to popis gry w ataku kędzierzynian, kolejne dłuższe wymiany kończył Rafał Szymura, pewnie blok rywali omijali Bartosz Kurek z Danielem Chitigoiem. To właśnie reprezentant Rumunii celnym atakiem zakończył ten fragment meczu (25:20).
Trzecią partię spotkania rozpoczęliśmy od wyrównanej gry przy wymianie ciosów w ataku. Dość długo utrzymywała się gra na styku (6:6). Tym razem, podobnie jak w odsłonie premierowej nieco szybciej do głosu doszli przyjezdni. Czujna gra w bloku podopiecznych trenera Plińskiego dała Stali trzypunktową zaliczkę (11:14). Po przerwie na żądanie Andrei Gianiego odrobiliśmy nieco straty, jednak celność zagrywek Dawida Dulskiego ponownie sprawiła nam problemy (12:16). Kędzierzynianie nie rezygnowali z walki, równie regularną zagrywką popisywał się Rafał Szymura, a błędy gości na siatce pomogły w niwelowaniu dystansu (16:18, 17:19). W tej odsłonie na boisku zameldował się jeszcze Igor Grobelny, to właśnie przy zagrywkach naszego przyjmującego odzyskaliśmy kontakt punktowy na 20:21. Niestety tym razem rywale nie wypuścili prowadzenia, wygrywając 25:23 i przedłużając losy rywalizacji.
W kolejnej odsłonie trener naszego zespołu zdecydował się na zmiany w składzie, na boisku zameldowali się Jakub Szymański ( w miejsce Rafała Szymury), Mateusz Rećko (zastępując Bartosza Kurka) oraz David Smith (zmieniając Mateusza Porębę). Nasi zawodnicy w dobrym stylu zaznaczyli swoją obecność na boisku, skuteczne ataki Jakuba Szymańskiego i Mateusza Rećko pomagały dotrzymać kroku rywalom (10:10). Znakomita gra naszego zespołu w bloku i pewność Jakuba Szymańskiego w ataku robiły różnicę i przełamując przeciwnika prowadziliśmy 16:15. Nie był to ostatni zwrot akcji, kontratak w wykonaniu Dulskiego zapowiadał emocjonującą końcówkę (17:18). W kluczowej fazie seta byliśmy świadkami długich, zaciętych wymian, jedną z takich akcji efektownym zagraniem z drugiej linii zakończył Jakub Szymański (20:20). Tę wojnę nerwów lepiej przetrzymali kędzierzynianie, wygrywając 26:24.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – PSG Stal Nysa 3:1
(26:24, 25:20, 23:25, 26:24)
Źródło Zaksa